Czy reklama na Facebooku jest dla mnie?
Naszą współpracę z Ignacym Łozińskim rozpoczęliśmy, w czasie gdy planował drugie otwarcie zapisów do swojego kursu online.
Podczas pierwszego otwarcia kurs był jeszcze w trakcie produkcji, a cały marketing opierał się wyłącznie na sprzedaży organicznej do listy mailowej oraz promocji na blogu, który skupia specjalistów z branży budowlanej/projektowej z rynków zagranicznych.
Ignacy wiedział, że kurs, który tworzy, jest naprawdę ważny i chciał z nim wyjść dalej, jednak Facebook nie był dla niego oczywistą platformą do sprzedaży. W porównaniu do społeczności zgromadzonej na LinkedIn, czy w ramach bloga, profil na Facebooku to był jedynie ułamek tej liczby, co początkowo dla Ignacego było jasnym sygnałem, że na Facebooku zwyczajnie nie ma osób, które wpisują się w jego grupę odbiorców. Czy miał rację?
I wtedy powiedział “Sprawdzam!”
Zdanie na temat reklamy na Facebooku Ignacy zmienił dopiero po konsultacji z kolegą, który pokazał mu, że Facebook ma naprawdę ogromne możliwości sprzedażowe i dużo traci, nie korzystając z tego kanału. Postanowił spróbować. Chciał zebrać konkretne wnioski, czy Facebook sprawdzi się w jego przypadku. W tym momencie jego głównym problemem było to, że totalnie się na tym nie znał.
Szukając pomocy specjalisty w tej dziedzinie, z polecenia trafił na naszą agencję. Jak sam powiedział, jest inżynierem i lubi konkretne rozwiązania – dlatego kiedy zobaczył naszą ofertę i jasny plan, który dla niego przygotowaliśmy, od razu zdecydował się na współpracę.
Zaczynaliśmy mając już porządne fundamenty – lista mailowa, stworzona oferta sprzedażowa, wnioski z pierwszego otwarcia i częściowo przygotowane treści. Nie mniej – reklama na Facebooku była dla niego innowacją więc musieliśmy ustalić od początku strukturę i plan działania.
Ignacy to wymarzony klient. Zaangażowany w proces i otwarty na nowe pomysły. Trzymał się wcześniej ustalonych założeń oraz terminów – to jeden z najważniejszych elementów, które mają realny wpływ na sukces kampanii. Z racji, że była to pierwsza kampania klienta na Facebooku, musieliśmy utworzyć niezbędne zasoby w menadżerze firmy, takie konto reklamowe czy piksel, oraz dokonać technicznych optymalizacji ww. zasobów.
Jak to zwykle w życiu bywa, nasza współpraca nie była pozbawiona trudności. Czasu na przygotowanie nie było wiele, a Facebook nie zawsze jest przychylny. Podczas tworzenia zasobów w menadżerze firmowym napotkaliśmy pewne ograniczenia, konieczność autoryzacji itp. Całe szczęście dzięki wspólnemu zaangażowaniu poradziliśmy sobie z technicznymi wyzwaniami.
“Shut up and take my money”
Podsumowaliśmy naszą współpracę w rozmowie. Opowiadamy o szczegółowym przebiegu i efektach naszej współpracy. Rozmawiamy także o tym, co dla niego, w roli klienta agencji, było ważne i wywołało pozytywne emocje.
Krok po kroku do pierwszego sukcesu sprzedażowego dzięki Facebook Ads
Konfigurację kampanii od technicznej strony zaczynaliśmy od zera – stworzyliśmy menadżera firmowego, konto reklamowe oraz piksel Facebook.
Przygotowaliśmy plan kreacji z wykorzystaniem merytorycznych materiałów klienta i daliśmy wskazówki, które pozwoliły wyciągnąć z nich całą esencję. Należy tu podkreślić, że kreacje tworzone były w specjalistycznym języku angielskim.
Udoskonaliliśmy stronę zapisową/sprzedażową i zadbaliśmy jej właściwe pikselowanie.
Mając tak przygotowane zaplecze mogliśmy już uruchomić kampanię – najpierw webinarową, następnie sprzedaż.
W międzyczasie, stale obserwując wyniki kampanii dołożyliśmy dodatkowe działania mające na celu “dociśnięcie’ decyzji zakupowych osób, do których docieraliśmy.
W trakcie naszych działań przetestowaliśmy różne grupy odbiorców i kreacje. Dowiedzieliśmy się, jaki format i jakie treści są dla naszych odbiorców najbardziej angażujące. Wiemy także, w których krajach kurs sprzedaje się najlepiej i możemy skalować je w następnych działaniach marketingowych.
Przeprowadzone działania, oprócz satysfakcjonującego wyniku sprzedażowego dostarczyły nam wielu cennych informacji, które będą wartościowym podłożem do skalowania kolejnych działań reklamowych.
“Zakładałem, że wyjdę na zero. Myliłem się. Jestem dużo bardziej do przodu”
Jak przyznaje Ignacy nasza współpraca w ramach tej kampanii była dla niego testem. Chciał sprawdzić, czy ta forma reklamy sprawdzi się w jego przypadku i zakładał, że sam zwrot kosztów będzie dla niego sukcesem.
Wyobraź sobie zatem jakie było jego zaskoczenie, kiedy okazało się, że w kampanii webinarowej zebraliśmy blisko 2000 kontaktów, a następnie wygenerowaliśmy sprzedaż na poziomie ponad 80.000 USD.
Nasza współpraca była intensywna, niepozbawiona niespodzianek i jednocześnie bardzo satysfakcjonująca dla obu stron. My z całą pewnością doceniamy zaangażowanie Ignacego w cały proces, jego otwartość na sugestie oraz terminowość w działaniu.
Ignacy pochwalił nas za dobrą organizację, poukładane procesy i jasny plan działania, w którym był przez prowadzony za rękę. Pierwsza wspólna kampania za nami, ale nasza współpraca z Ignacym jeszcze się nie kończy. Już teraz planujemy kolejne działania, o których podzielę się w kolejnych wpisach.
Jeśli szukasz wsparcia doświadczonego zespołu w kampanii Twojego kursu – sprawdź, jak działamy. Umów niezobowiązującą rozmowę strategiczną, podczas której opowiesz nam o swojej wizji, a my pokażemy Ci jak możemy pomóc w realizacji celu dzięki sprawdzonym procesom ⤵️